Związek Nauczycielstwa Polskiego
Zarząd Oddziału w Szczucinie

Projekt nowelizacji Karty!

6 października 2013

Polecamy projekt ustawy o zmianie ustawy – Karta nauczyciela oraz niektórych innych ustaw. Prosimy o uważną lekturę i uwagi!

Projekt nowelizacji KN wraz z uzasadnieniem znajduje się TUTAJ.

 

Cięcie po pensji, a pracy coraz więcej

Co najmniej pół miliarda złotych w ciągu dwóch lat zaoszczędzi państwo na zmianach w Karcie Nauczyciela! Pomysły MEN uderzą wielu belfrów po kieszeni – oznaczają mniejsze pensje za dłuższą i bardziej wyczerpującą pracę.

Ministerstwo edukacji policzyło, ile państwo i samorządy zarobią m.in. na nowym sposobie przyznawania urlopów dla poratowania zdrowia oraz zmianach w nauczycielskich wynagrodzeniach. Według ministerialnych szacunków w 2014 i 2015 r. w rządowej i samorządowej kasie zostanie w sumie ponad 480 mln zł więcej – 160,1 mln zł w 2014 r. i 322 mln zł w 2015 r. W rzeczywistości oszczędności na nauczycielach mogą się okazać dużo wyższe.

Lwia część tych pieniędzy to efekt odebrania belfrom dotychczasowych uprawnień związanych z urlopami dla poratowania zdrowia – w 2014 r. samorządy zyskają 150 mln zł, a rok później – aż 253 mln zł. MEN pozbawi ok. 65 proc. nauczycieli możliwości skorzystania z urlopu – obecnie na urlop przechodzi ok. 13 360 osób rocznie, po zmianach będzie to ok. 5800.

Cała ta operacja może jednak okazać się przekładaniem pieniędzy z jednej kieszeni (rządu) do drugiej (samorządu). Ministerstwo nie policzyło bowiem, ilu nauczycieli z powodu wydłużenia do 20 lat okresu, po jakim przysługiwać będzie urlop dla poratowania zdrowia, trafi na renty i jakie koszty oznacza to dla ZUS. Niewykluczone, że będą one podobne lub wyższe od tego, co państwo wydaje na utrzymanie obecnego systemu urlopów zdrowotnych nauczycieli.

 

(…)

 

PS

Na urlop dla poratowania zdrowia nauczyciel przejdzie dopiero po przepracowaniu 20 lat. Niektórych czeka obniżka pensji, innych utrata części dodatków, w tym dodatku mieszkaniowego i na zagospodarowanie


Tak zakłada projekt nowelizacji Karty Nauczyciela, który przygotowało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Resort Krystyny Szumilas pracował nad nowymi rozwiązaniami sześć miesięcy, tj. od marca br., gdy przedstawił najważniejsze założenia zmian. W lipcu założenia przyjął rząd. Teraz poznaliśmy szczegóły zawarte w konkretnym projekcie ustawy. Czyli to, co do tej pory przedstawiano w postaci pewnych haseł, zostało przełożone na język legislacji. Innymi słowy, MEN pokazało, jakie brzmienie chce nadać poszczególnym artykułom KN.

 

Urlop zdrowotny

Przez ostatnie pół roku związki zawodowe próbowały przekonać MEN do rezygnacji lub kompromisu w sprawie niektórych pomysłów. Przede wszystkim chodziło o nowe zasady udzielania urlopów dla poratowania zdrowia. Prawo do urlopu przysługiwać ma dopiero po 20 latach pracy (a nie, jak dziś, po siedmiu)! A łączny czas urlopu wyniesie tylko rok, a nie trzy lata, zgodnie z dzisiejszymi przepisami. Jeśli nauczyciel będzie chciał wykorzystać urlop w częściach, to między poszczególnymi częściami muszą upłynąć co najmniej trzy lata.

MEN, niestety, nie zmieniło tych propozycji. W czasie urlopu nauczyciel zobowiązany zostanie do podjęcia „zaleconego leczenia choroby zagrażającej wystąpieniem choroby zawodowej lub choroby, w której powstaniu czynniki środowiska pracy lub sposób wykonywania pracy mogą odgrywać istotną rolę”.

 

(…)

Piotr Skura

Ujawniony przez MEN w ostatnim tygodniu września projekt ma jedną podstawową zaletę: nie likwiduje Karty Nauczyciela jako takiej ani nie wysadza w powietrze obecnej konstrukcji pensum. Dołożenie nauczycielom do pensum dwóch czy czterech godzin, jak chcieli samorządowcy, spowodowałoby zwolnienia w oświacie, których ofiary liczylibyśmy już nie w tysiącach, lecz dziesiątkach tysięcy ludzi. A reszta nauczycieli zostałaby dociążona kolejnymi lekcjami bez dodatkowej złotówki.

Tyle o zaletach, teraz o wadach. Są one jawne i ukryte. Do pierwszych należą: bardzo nieszczęśliwe podporządowanie komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli samorządowi; praktyczne ograniczenie dostępu do urlopów zdrowotnych (w nowym kształcie skorzystać z nich będzie bardzo trudno) czy majstrowanie przy średnich wynagrodzeniach, które zostaną zastąpione wskaźnikami kalkulacyjnymi.

Wady ukryte wyjdą na jaw dopiero w praktyce, na poziomie konkretnej szkoły czy gminy. Wtedy użytkownicy przepisów wyprodukowanych w MEN, czyli nauczyciele, dyrektorzy i samorządowcy, przekonają się, jak to działa. Jako tako czy na opak? I czy pomaga w pracy szkoły – bo taką intencję zmian deklarują ministerialni urzędnicy, ale mało kto w to wierzy – czy jednak przeszkadza? Problem w tym, że po ujawnieniu wad ukrytych nikt nie uwzględni reklamacji. Dlatego trzeba zrobić wszystko, póki projekt jest “w konsultacjach społecznych”, by z tej mieszanki minusów dodatnich i plusów ujemnych nie wyszło jedno wielkie zwarcie.

 

(…)

Jakub Rzekanowski